Odwiedza nas 166 gości oraz 0 użytkowników.
|
Puchar Ligi, Grupa II - 2 kolejka Środa, 10.05.1978 - godz. 16:30 500
József Maczkó (Węgry)
|
|
György Buús Zmiany: Sándor Kanyar > László Kiss > István Duschák >
|
|
Jan Rudziński Zmiany: Andrzej Jędrzejczak > (Henryk Mojsa) Mieczysław Cirkowski > (Jarosław Klimowicz)
|
„Somogyi Néplap” (Węgry) z 10.05.1978 zapowiadał mecz Kaposvári Rákóczi – Zawisza 1:0 (10.05.1978). Zapowiedź brzmiała następująco:
„Dziś kolejny mecz pucharowy
Zawisza Bydgoszcz jest gościem Rákóczi
Dziś odbędzie się druga kolejka międzynarodowego Pucharu Ligi. Rákóczi wita zespół o cechach „pokrewnych”. Bydgoska drużyna właśnie pożegnała się z polską I ligą. Podobnie jak mieszkańcy Kaposváru narzekają, że zebrali punkty „w złym miejscu”. Pokonali także wiele drużyn z czołówki – w tym Łódź, która zwyciężyła w sobotę w Kaposvár zbyt. Niestety, nie udało im się pokonać rywali. Mają też jeden cel – wrócić. Pierwszym etapem tego jest utworzenie odpowiedniego zespołu. Dla nich te rozgrywki pucharowe również służą temu celowi. Bydgoszcz nie ma żadnych znanych piłkarzy ani kandydatów do kadry narodowej, ale z uzyskanych informacji wynika, że jest to klub entuzjastyczny i ambitny. Nie ukrywają: chcą dzisiaj wygrać w Kaposvár. Rákóczi kontynuował przygotowania do nowego meczu podczas codziennych treningów. Trudno oczekiwać zmiany. Chociaż Buús rozpoczął treningi wczoraj, nie można jeszcze oczekiwać, że będzie mógł grać. Główny trener Lajos Németh przydzielił na dzisiejsze popołudnie wszystkich kwalifikujących się piłkarzy. Wyjściowy skład wybierany jest spośród tych, którzy grali przeciwko Łodzi. Kibice Kaposvár chcą zwycięstwa swojej drużyny. Początek meczu o godzinie 16.30".
„Gazeta Pomorska" z 11.05.1978 o meczu Pucharu Ligi Kaposvári Rákóczi – Zawisza (10.05.1978).
„Somogyi Néplap” (Węgry) z 11.05.1978 o meczu Kaposvári Rákóczi – Zawisza 1:0 (10.05.1978). Jak można zauważyć, niektóre nazwiska bydgoskich zawodników sprawiły olbrzymie kłopoty dziennikarzowi. László Gyarmati pisał następująco:
„Międzynarodowy mecz pucharowy
Rákóczi — Zawisza Bydgoszcz 2:1 (2:0)
Kaposvár, 500 widzów. Sędziowie: Maczkó (Hegedűs, Zsalakó).
Rákóczi: Buús – Németh, Gulyás, Petrak, Csorba, Konrad, Kanyar (Bódis). Zentai, Czabula, Kiss (Rékási), Duschák (Murai).
Zawisza Bydgoszcz: Rudjiński – Marchewka, Soczesczak, Holewa, Wisniewski, Jedrzejczak (Mojcza), Sieracki, Sierant, Corkowski (Klimowicz), Nuckowski, Majewczki.
Spotkanie rozpoczęło się przy lekko wietrznej, ale słonecznej pogodzie, na boisku o dobrej nawierzchni. Na lekką przewagę gospodarzy najpierw uderzył głową Duschák, potem Zentai, a później Kiss. W tym okresie Czabula także kilkukrotnie umiejętnie biegał na skrzydłach, jednak jego podania nie zostały wykorzystane przez jego kolegów. W 26 minucie Kanyar rozpoczął grę genialnym podaniem do prawoskrzydłowego, który był w świetnej sytuacji, ale ją zmarnował. Po minucie Rákóczi objął prowadzenie. Szczeszak sfaulował Kissa na linii 16 metra, a Konrád umieścił piłkę z karnego w lewy róg obok poruszającego się z prawej strony bramkarza. 1:0. Pierwsza groźniejsza sytuacja gości miała miejsce w 30 minucie „dzięki” Buúsowi, który po rzucie rożnym dopiero drugim rzutem zdołał odbić piłkę po strzale środkowego napastnika z Polski. W 40 minucie gospodarze powiększyli swoją przewagę: mocny, półgórny strzał Kissa, posłany z 18 metrów w lewo, trafił do siatki. Było 2:0. Na początku drugiej połowy napastnicy Rákócziego stworzyli sobie kilka świetnych okazji, ale wykazali się nieporadnością. Potem kilka ataków gości „zmarło” przed bramką gospodarzy. W 67 minucie Németh zmarnował ogromną okazję. Prawy obrońca znakomicie wyszedł zza stacjonarnej polskiej obrony i zdołał jedynie posłać piłkę w stronę bramkarza. Kontrataki polskiej drużyny poprawiły się: po podaniu z lewej strony Nuckowski znalazł się w dobrej pozycji i posłał piłkę z 8 metrów, w długi róg. Było 2:1. Po kontaktowym golu Zawisza prowadził atak za atakiem. Dobrze spisywał się jednak bramkarz Buús, a raz piłka trafiła w słupek. W 81 minucie, po szybkim ataku, gospodarze mogli zwiększyć przewagę, ale najpierw Czabula, potem Murai i Bódis również popełnili błędy. Dwie słabo grające drużyny spotkały się w meczu o słabej dynamice i niskiej jakości. W pierwszej połowie gospodarze mieli lekką przewagę, w drugiej goście wykazali lekką przewagę. Zawodnicy popełniali błąd za błędem, a widzowie tylko od czasu do czasu dostrzegali sprytne rozwiązania. Lepszą grą w drugiej połowie polska drużyna zasłużyła na jeden punkt". W relacji pojawiła się spora rozbieżność, odnośnie minuty zdobytej bramki z karnego.
Notatka prasowa z jednej z innych węgierskich gazet dotycząca meczu Kaposvári Rákóczi – Zawisza 2:1. Niektóre nazwiska bydgoskich zawodników również sprawiły olbrzymie kłopoty dziennikarzowi.