1990/1991: Śląsk Wrocław - Zawisza

Trener: Romuald Szukiełowicz.
Kierownik drużyny: Jan Mielcarek.

Romuald Szukiełowicz

2 - 0 (2 - 0)

  Marek Haładyn

Dariusz Durda

Mariusz Modracki

Krzysztof Berendt (65)

Trener: Lech Szymonowicz.
Kierownik drużyny: Krzysztof Drzewiecki.

Lech Szymonowicz

Zb. Mandziejewicz 19

Sławomir Chałaśkiewicz 28

1-0

2-0

Zawisza do przerwy nie wypracował żadnej dogodnej okazji strzeleckiej. Szkoleniowiec bydgoszczan stwierdził, że Śląsk mógłby wtedy grać bez... bramkarza. Po zmianie stron bydgoszczanie zaprezentowali się lepiej. Najdogodniejszą sytuację miał Kwaśniewski, a po jego strzale głową wspaniałą interwencją popisał się Matysek. W 65 minucie Berendt porównał sędziego do męskiego przyrodzenia, zobaczył czerwoną kartkę i musiał opuścić boisko. Trener Lech Szymonowicz po meczu powiedział: „Sędzia przy pierwszej bramce popełnił błąd, ale nie to jest przyczyną naszej porażki. Czy rzeczywiście był spalony można dyskutować – faktem jest, że Mandziejewicz znalazł się sam na sam z Brończykiem i pewnie to wykorzystał. Druga bramka padła po ewidentnym błędzie środkowych obrońców. Fatalnie grał w tym meczu nasz kapitan Adam Kwaśniewski”. Bramkarz Brończyk dodał: „Nie miałem szans przy bramkach, rzeczywiście nasi środkowi obrońcy nie grali najlepiej”.