1980/1981: Zawisza - Stal Mielec

Trener: Józef Walczak.
Kierownik drużyny: Paweł Müller.

Józef Walczak

1 - 0 (0 - 0)

Trener: Mieczysław Kruk.
Kierownik drużyny: ?.

Jarosław Nowicki 54

1-0

Debiut w Zawiszy: Witold Nowak. Skoki spadochronowe i orkiestra reprezentacyjna POW umilały kibicom czas przed inauguracją rundy wiosennej w Bydgoszczy. Okolicznościowe przemówienie wygłosił wiceprezes OZPN WFS Zdzisław Nieruszewicz. Delegacja członków Klubu Kibica Zawiszy wręczyła zawodnikom kwiaty i upominki. Sekcja piłki nożnej WKS Zawisza wydała specjalny Informator, którego okładkę prezentujemy obok. Reporter „Gazety Pomorskiej” stwierdził, że zawodnicy gospodarzy przez kilka minut na boisku byli „jakby usztywnieni”. Powodem takiej postawy miał być magnetowidowy zapis meczu mielczan z Szombierkami, w którym Stal wypadła bardzo dobrze. Przed potyczką w Bydgoszczy ten zapis piłkarze Zawiszy obejrzeli podobno kilka razy. W 5 minucie po dośrodkowaniu Nowickiego, znajdujący się w biegu Banaszak nie trafił w... piłkę. W 25 minucie po akcji Kensego i Kwapisza w zewnętrzną siatkę wcelował Banaszak. Potem po wolnym Banaszaka strzał głową Kwapisza obronił mielecki golkiper. Kontrataki gości kończyły się najczęściej na pewnie grającej obronie gospodarzy. Dopiero w 33 minucie Brończyk obronił dobry strzał Budy. Tuż po przerwie ten sam zawodnik Stali po raz drugi zmusił bydgoskiego bramkarza do pokazania wysokich umiejętności. W 52 minucie za Burchackiego na boisku pojawił się debiutant Witold Nowak. Nie został on jednak bohaterem meczu, bo po oddaniu dwóch strzałów był zupełnie niewidoczny. Na miano bohaterów zasłużyli za to uczestnicy akcji w 54 minucie, dzięki którym padł zwycięski gol. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Ostrowskiego lot piłki przedłużył Kwapisz, a tuż przy linii bramkowej dopadł ją Nowicki i skierował z trudnej pozycji do siatki. Z indywidualnego pilnowania Ciołka świetnie wywiązał się... Sierant, przez co goście zostali praktycznie pozbawieni „reżysera” gry. Arbiter Ryszard Sobiecki o spotkaniu powiedział: „Nie było łatwe do prowadzenia. Zawodnicy tworzący duety ostro walczyli o piłkę. Było kilka twardych spięć w których nie dopatrzyłem się jednak złośliwych czy brutalnych fauli. W sumie szybki mecz który wymagał wysiłku, bowiem musiałem nadążać za każdą akcją gdzie trwała męska walka o piłkę”. Zawisza w dalszym ciągu zajmował 6. miejsce w tabeli.