1980/1981: ŁKS Łódź - Zawisza

Trener: Marian Geszke.
Kierownik drużyny: ?.

Marian Geszke

1 - 0 (0 - 0)

Trener: Józef Walczak.
Kierownik drużyny: Paweł Müller.

Józef Walczak

Grzegorz Molenda 46 gł

1-0

Debiut w Zawiszy: Krzysztof Urbanowicz.Kibice Zawiszy, którzy w dużej liczbie stawili się w Łodzi przekazali Andrzejowi Milczarskiemuprezent: niedźwiadka ubranego w niebiesko-czarne barwy. Podziękowali mu w ten sposób za grę w Bydgoszczy i docenili, że zajął trzecie miejsce w plebiscycie na najlepszego piłkarza Zawiszy w rundzie jesiennej. Trener Walczak bocznego obrońcę Czerniawskiego przekwalifikował na środkowego defensora i na takiej pozycji wystąpił on już w Łodzi. Czerniawski dobrze wywiązał się z zadania pilnowania...Milczarskiego, który ani razu nie doszedł do klarownej pozycji strzeleckiej. Z kolei Nielipowicz zagrał na prawej stronie obrony. 36 sekund po przerwie gospodarze zdobyli zwycięskiego gola. Grę od środka boiska wznowił ŁKS, a piłkę otrzymał Bulzacki, który posłał ją na prawą stronę. Ostrowski wybił futbolówkę na aut, z którego wyrzucił ją w pole karne Dziuba. Tam przejął piłkę Płachta, przedłużając jej lot do Molendy, a najsłabszy zawodnik miejscowych - Molenda, głową pokonał Brończyka. Tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego wyrównać mógł Kwapisz po podaniu Sieranta, ale strzelił minimalnie obok słupka. Trener Walczak powiedział m. in: „Mam pretensje do niektórych zawodników o zbyt długie przetrzymywanie piłki, a na rozmokłym boisku i przy agresywnej grze łodzian, nie wnosiło to nic nowego do gry. Byłbym oczywiście bardziej szczęśliwy, gdyby udało się nam mecz zremisować, ale mimo przegranej uważam, że zespół zaprezentował się nieźle. Jestem mile zaskoczony grą Adama Kensego, który nie tylko wytrzymał trudy przez 90 minut, ale wniósł wiele dobrego do postawy drużyny”. Zawisza nadal był szósty w tabeli.