1980/1981: Legia Warszawa - Zawisza

Trener: Lucjan Brychczy.
Kierownik drużyny: Czesław Ciupa.

Lucjan Brychczy

2 - 1 (2 - 0)

Trener: Józef Walczak.
Kierownik drużyny: Paweł Müller.

Józef Walczak

sam (M. Ostrowski) 22

Krzysztof Adamczyk 23

1-0

2-0

2-1

Bogdan Kwapisz 49

Prognozy, że gospodarze będą się oszczędzać przed spotkaniem w europejskich pucharach ze Slavią Sofia nie sprawdziły się. W związku z tym kibice przy ul. Łazienkowskiej oglądali dużo szybkich i składnych akcji. Pechowe 120 sekund przesądziło o porażce bydgoszczan. W 22 minucie Kusto dośrodkował piłkę, przepuścił ją Adamczyk, a futbolówka trafiając w nogę Ostrowskiego po rykoszecie wpadła do bramki. Załamani samobójczym trafieniem goście stracili drugiego gola. Po wznowieniu gry piłkę przejęli miejscowi, Lasoń dośrodkował i Adamczyk wykorzystując bierną postawę środkowych defensorów pokonał Brończyka. Honorowe trafienie było autorstwa Kwapisza, który dostrzegł, że Kazimierski wyszedł z bramki. „Kapiszon” lobem umieścił futbolówkę pod poprzeczką. Trener Józef Walczak podkreślał po meczu, że bydgoszczanie byli bliscy remisu: „Nie muszę się wstydzić za postawę zespołu. Pokazał się z jak najlepszej strony. Wydaje się, że stać nas było na uzyskanie remisu. Nie mam pretensji, a tylko żal za to, że w pierwszych 45 minutach graliśmy zbyt pasywnie, jakby przestraszeni Legią. Stać drużynę także na zdobywanie punktów na wyjeździe, ale to kwestia czasu. Słabiej prezentowali się obaj środkowi obrońcy, a zwłaszcza Nielipowicz. W drugiej połowie, kiedy nie mieliśmy już nic do stracenia, zaatakowaliśmy energiczniej i wówczas mecz się wyrównał, a w końcówce uzyskaliśmy nawet przewagę. Kwapisz i Czerniawski mieli sytuacje, z których mogło paść wyrównanie. Legia w ostatnim kwadransie kilkakrotnie znalazła się w opałach i przyjęła końcowy gwizdek z ulgą”. Zawisza zajmował 6. miejsce w tabeli, Legia nadal była wiceliderem.