1978/1979: Zawisza - Stilon Gorzów Wlkp.

Trener: Wojciech Łazarek.
Kierownik drużyny: Witold Sulewski.

Wojciech Łazarek

3 - 2 (0 - 0)

Andrzej Sałacki 

Trener: Eugeniusz Ksol.
Kierownik drużyny: Adam Ritter.

Eugeniusz Ksol

Zbigniew Kupcewicz 47

Adam Kuryło 78

Bogdan Nuckowski 80 gł

1-0

1-1

1-2

2-2

3-2

Leszek Puto 63 gł

Ryszard Cyranek 67

Skręcony w Wałbrzychu staw skokowy nie przeszkodził w występie Sierantowi. Kontuzja Woronki z tego samego meczu okazała się niegroźna i również mógł zagrać. Do przerwy Zawisza męczył się z beniaminkiem. Dziennikarz „IKP” informował: „Gorący doping dał w pierwszej części niewiele, bo poza dwoma niezłej marki strzałami Kupcewicza, pisać w zasadzie nie było o czym. Bydgoszczanie grali wolno, niemrawo, czynili wrażeniem jakby przed paroma minutami poznali się w szatni”. Po przerwie po dośrodkowaniu Stępińskiego Brończyk minął się z piłką i na szczęście dla gospodarzy Puto nie trafił do pustej bramki. W wyniku kontry bydgoszczanie objęli prowadzenie. Bramkarz Bartosz strzał Sieranta obronił, ale odbitą piłkę przejął Kupcewicz i skierował do siatki. Goście wyrównali po akcji Prusinowskiego, którego uderzenie zbyt słabo wybił Brończyk i Puto głową pokonał bydgoskiego golkipera. Po około 200 sekundach Stilon już prowadził! Błędy Walczaka i Majewskiego bezlitośnie wykorzystał Cyranek. Do remisu 2:2 doprowadził Kuryło, który dosłownie „wtoczył” futbolówkę z bliska do siatki. Zwycięską bramkę zdobył w 80 minucie głową Nuckowski, wykorzystując dobre dośrodkowanie Kupcewicza. Właśnie Kupcewicz w ocenie reportera prasowego zasłużył jako jedyny na wyróżnienie – „wie co z piłką należy robić, aby znalazła się w odpowiednim fragmencie boiska”. Pozostali zawodnicy Zawiszy nie zaprezentowali nawet przeciętnej formy.