1976/1977: Zawisza - Avia Świdnik

Trener: Wiesław Gałkowski.
Kierownik drużyny: Czesław Brzechwa.

Wiesław Gałkowski

0 - 0

Andrzej Dyński  

Andrzej Dyński 88 

Trener: Bronisław Waligóra.
Kierownik drużyny: Stanisław Pietruszewski.

Bronisław Waligóra

0-0

Zawód spotkał kibiców niebiesko-czarnych, bo zawodnicy nie poradzili sobie za zmasowaną obroną gości. Avia nie przebierała w środkach, czego efektem była najpierw żółta, a potem czerwona kartka dla Dyńskiego. W 35 minucie piłkę z linii bramkowej po strzale Nuckowskiego wybił Oryszko. Potem indywidualną akcję przeprowadził Filipiak, lecz uderzył piłkę niecelnie. W drugiej połowie dwukrotnie mocne strzały oddał Stypułkowski, jednak bramkarz Kondziak wybijał futbolówkę na rzuty rożne. Dwa razy Nuckowski i Krawczyk mijali się z piłką przy dobrych sytuacjach strzeleckich. Od 77 minuty bydgoszczanie grali w dziesięciu, ponieważ boisko z powodu kontuzji boisko opuścił Filipiak, a wcześniej zostały dokonane już dwie zmiany w zespole. Kibice nieprzychylnie przyjęli byłego długoletniego piłkarza Zawiszy, a później trenera - Bronisława Waligórę, będącego szkoleniowcem gości. Wiele razy intonowali piosenkę ze słowami: „Od Świdnika jedzie fura, A na furze Waligóra”. Zawisza stracił punkt i spadł na drugie miejsce. Znów liderem było Zagłębie Wałbrzych - z taką samą ilością - 18 punktów.