1965/1966: Zawisza - Zagłębie Sosnowiec

Trener: Mieczysław Gracz.
Kierownik drużyny: Henryk Borysewicz.

Mieczysław Gracz

2 - 1 (0 - 0)

Trener: Teodor Wieczorek.
Kierownik drużyny: Jan Rolling.

Teodor Wieczorek

Roman Armknecht 67

Zbigniew Czerwiński 68

1-0

2-0

2-1

Włodzimierz Śpiewak 74 w

Debiut w pierwszej drużynie Zawiszy 18-letniego wychowanka, Mirosława Polakowa. Właśnie ten zawodnik w 67 minucie minął dwóch zawodników zespołu gości, dośrodkował do Armknechta, który z bliskiej odległości ulokował piłkę w bramce i było 1:0. Niecałą minutę później Witold Szyguła drugi raz skapitulował. Tym razem pokonał go Zbigniew Czerwiński uderzeniem piłki z około 40 metrów. Potem Jerzy Fiodorow sfaulował napastnika Józefa Gałeczkę i Zagłębie wykorzystało rzut wolny z odległości 22 metrów, którego egzekutorem był Śpiewak w 74 minucie. W pierwszej połowie po rzucie rożnym w 26 minucie strzelał Nawrocki, a piłka trafiła w poprzeczkę. Znakomitych okazji nie wykorzystali na początku meczu Polakow i Pieszko. Uderzenie Gzela w 22 minucie obronił Rychlewicz, wybijając futbolówkę na rzut rożny. Zagłębie miał też okazje po zmianie stron. Zaraz po wznowieniu gry Gałeczka trafił w wybiegającego Rychlewicza. W 51 minucie Rychlewicz obronił piłkę po strzale głową Jarosika. Trener Zawiszy Mieczysław Gracz powiedział o meczu: „Sądzę, że wygraliśmy zasłużenie. Zresztą już do przerwy powinniśmy strzelić przynajmniej dwie bramki. Z zespołu Zawiszy wyróżniam Zgodę i Fiodorowa. A propos Polakowa. Jestem przekonany, że wyrośnie z tego chłopca dobry piłkarz, pod jednakże warunkiem: jeśli nic nie przewróci mu w główce...”.